data publikacji: 2016-06-21 godz. 09:00
Spadek wartości rynku zamówień publicznych, przewidywany jako konsekwencja zmiany wysokości progu bagatelności stał się faktem. Jedna czwarta transakcji dokonywanych dotąd na rynku zamówień publicznych zawierana jest obecnie z pominięciem procedury przetargowej.
W 2015 roku szacowana wartość rynku zamówień publicznych wyniosła nieco ponad 116 mld zł. Zmiana w stosunku do roku poprzedniego jest znacząca i wynosi około 17 mld zł, natomiast w przypadku 2013 roku jest to aż 27 mld zł mniej.
Co jest tego przyczyną?
Winowajcą tego stanu rzeczy jest nowelizacja ustawy Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2015 r., poz. 2164 ze zm.), która weszła w życie 19 kwietnia 2014 r. Jej skutkiem było podwyższenie progu bagatelności – czyli kwoty zwolnionej z obowiązku ustawy Pzp – z 14 do 30 tys. euro. Nowelizacja wprowadziła również szereg zwolnień związanych z badaniami naukowymi oraz działaniami kulturalnymi. Zmiany wartości rynku zamówień publicznych obserwowane były już w 2014 roku, jednakże faktyczny obraz sytuacji był widoczny w 2015 roku. Dopiero po upływie pełnego roku obowiązywania nowych regulacji można wyciągnąć miarodajne wnioski.
Zmiany na pewno ucieszyły urzędników oraz pracowników instytucji stosujących procedury zamówień publicznych. Nie od dziś wiadomo, że są one czasochłonne i skomplikowane. Niestety zmniejszenie się ilości przetargów powoduje mniejszą przejrzystość wydatkowania pieniędzy publicznych. Element kontroli w przypadku przetargów publicznych występuje na etapie zarówno instytucji do tego upoważnionych, jak i samych przedsiębiorców walczących o kontrakt. Zamówienia podprogowe są tej kontroli częściowo pozbawione, choćby od strony zainteresowanych zdobyciem zamówienia.
Niektóre instytucje nie udzieliły żadnego zamówienia w oparciu o ustawę w analizowanym okresie. Wiele z nich zawiera umowę z wybranym przez siebie przedsiębiorcą nie podając tego do publicznej wiadomości. W takich warunkach trudno mówić o przejrzystości czy też zachowaniu uczciwej konkurencji. Takie rozwiązania są niezgodne z zasadami traktatowymi UE. Komisja Europejska postuluje wprowadzenie rozwiązań umożliwiających kontrolę także na poziomie zamówień podprogowych. Jej zdaniem, ogłaszanie do publicznej wiadomości powinno obowiązywać także ten rodzaj zamówień. Umożliwiłoby to każdemu przedsiębiorcy złożenie konkurencyjnej oferty.
Znajdująca się obecnie w Senacie nowelizacja ustawy Pzp przewiduje kolejną grupę włączeń. Najbardziej kontrowersyjne i wzbudzające najwięcej emocji jest wyłączenie dotyczące zamówień in-house, czyli udzielane podmiotom kontrolowanym przez zamawiających (najczęściej wymienianym przykładem jest wywóz odpadów). Nie jest to co prawda wyłączenie całkowite, bardziej zwolnienie z rygoru stosowania procedur konkurencyjnych. W ich przypadku ustawodawca przewidział stosowanie ustawy, jednakże ograniczając do zamówień z wolnej ręki. Tryb ten, jak powszechnie wiadomo, nie jest ani konkurencyjny ani zapewniający przejrzystość zamówienia.
W Urzędzie Zamówień Publicznych prace nad sprawozdaniem przedstawiającym kondycję rynku zamówień trwają nadal. W ubiegłym roku analiza wykazała, że choć wartość udzielonych zamówień publicznych w oparciu o ustawę w 2014 roku spadła, to po uwzględnieniu umów zawartych poza procedurami wzrosła w stosunku do roku poprzedniego. Obecnie taka sytuacja może również wystąpić, po doliczeniu umów związanych z wydatkowaniem środków nowej perspektywy finansowej 2014-2020.
Renata Polisiakiewicz - ekspert współpracujący z serwisem PressInfo.pl, posiadający kilkuletnie doświadczenie w stosowaniu prawa zamówień publicznych, absolwent Politechniki Lubelskiej. Doświadczenie zdobywane w administracji państwowej, samorządowej – prowadząc postępowania przetargowe po stronie zamawiającego oraz w sektorze prywatnym – przygotowując oferty przetargowe dla Wykonawcy.
Źródło: gazetaprawna.pl