Branża OZE dominuje na rynku zamówień publicznych

data publikacji: 2015-10-09 godz. 07:40

Polacy docenili wartość energii odnawialnej. Ilość przetargów, których przedmiotem są minielektrownie słoneczne, ogniwa fotowoltaiczne czy panele słoneczne znacząco wzrosła w porównaniu do ubiegłego roku. Istnieje poważne ryzyko, że firmy związane z branżą OZE mogą mieć problemy z wykonaniem zamówień.

Szacuje się, że w tym roku powstanie rekordowa ilość elektrowni słonecznych, których moc ma osiągnąć łącznie 100 MW. W porównaniu do obecnego, ubiegły rok wygląda niezwykle skromnie – 21 MW. Na budowę instalacji fotowoltaicznej o mocy 5 MW potrzeba około 20 tys. sztuk paneli. Wymiary pojedynczo elementu to 1-1,7 metra. Każdą instalację należy zaprojektować indywidualnie, wybudować oraz uruchomić – może to być dużym wyzwaniem dla polskich firm.

 

Jedną z głównych przyczyn takiego dużego zainteresowania budową elektrowni słonecznych są środki w ramach unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Okazało się bowiem, że poprzez oszczędności wypracowane w ciągu poprzedniej perspektywy finansowej (2007 – 2013) pozostało do wykorzystana aż 22,7 mln euro na budowę minielektrowni na obszarach wiejskich (w tym również kolektorów słonecznych i pomp ciepła). Z pieniędzy tych mogą skorzystać gminy pod warunkiem, że zostaną one zużytkowane i rozliczone do końca tego roku.

 

W ciągu zaledwie jednego miesiąca jednostki samorządowe ogłosiły przetargi na wykonanie około 2 tysięcy instalacji prosumenckich, najczęściej umieszczanych na dachach budynków. 9 października br. w bazie przetargów serwisu Pressinfo.pl w podbranży energia solarna aktywnych było 36 postępowań przetargowych – jest o co walczyć.


Rośnie też liczba osób prywatnych, deklarujących chęć budowy własnej minielektrowni. Mogą oni skorzystać z programu Prosument przygotowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Przypomnijmy: na budowę mikroinstalacji przewidziana jest dotacja bezzwrotna do 40 proc. kosztów kwalifikowanych. Resztę natomiast można sfinansować z preferencyjnego kredytu oprocentowanego na poziomie 1 proc. Alokacja środków przeznaczonych na dofinansowanie instalacji prosumenckich wynosi 160 mln do 2018 r.

 

Dodatkowo od nowego roku wejdą w życie tzw. taryfy gwarantowane dla osób fizycznych, które uruchomią własną minielektrownię w 2016 r. Taryfy te zapewniają stałą stawkę odkupu prądu przez 15 lat, która ma wynosić 75 groszy. Warunkiem jest całkowity zakaz korzystania z innej formy pomocy, w tym dotacji oraz kredytu preferowanego. Szacuje się, że w ciągu przyszłego roku powstanie około 38 tys. domowych minielektrowni. Dla porównania do czerwca br roku było ich zaledwie 2 tys.

 

Zjawisko tak dużego zainteresowania budową instalacji prosumenckich może mieć również negatywne konsekwencje. Wykonanie dużych inwestycji w relatywnie krótkim czasie przez – w wielu przypadkach – niedoświadczone firmy, które powstały w odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku, może zakończyć się powstaniem wielu błędów technicznych a nawet upadkiem tych firm. Kolejnym zagrożeniem powstałym w skutek np.: negatywnych opinii na temat problemów z budową instalacji lub nierzetelną firmą, które należy brać pod uwagę to zniechęcenie inwestorów do budowania systemów domowych. Konsekwencją może być mniejsza intensywność wydawania środków unijnych przeznaczonych na ten cel.